Zaledwie 17 egzemplarzy wyprodukowano. Ta liczba w połączeniu z nietuzinkowym wyglądem czyni Tipo 61 Birdcage ultra wyjątkowym i niezwykle pożądanym autem kolekcjonerskim.
Nazwa auta pochodzi od skomplikowanej ramy przestrzennej na której bazuje. Wypełnia ją szczelnie m.in. 4-cylindrowa, rzędowa jednostka napędowa. Z pojemności 2,9 litra ‘wyciśnięto’ w 1960 r. 250 KM.
Ważącej niespełna 590 kg wyścigówce pozwoliło to z powodzeniem konkurować z takimi rywalami jak Ferrari 250 Testa Rossa czy Jaguar D-Type. Do listy sukcesów modeńskiej konstrukcji zaliczają się m.in. zwycięstwa w wyścigu „Nurburgring 1000 km” w latach 1960 i 1961.
Na majowej aukcji w Monako jeden z tych wyjątkowych pojazdów zostanie wystawiony na licytację. Według RM Auctions jest jedna z najlepiej zachowanych sztuk. Co więcej, sprzedana zostanie wraz z zapasowym silnikiem.
Piękne Maserami zasili zapewne garaż któregoś z majętnych kolekcjonerów i spędzi w nim 95% czasu, aż do kolejnej odsprzedaży. Może weźmie czasem udział w wyścigu klasyków. Właściciel na pewno nie zaryzykuje choćby cotygodniowych przejażdżek, ponieważ: 1. nie ma czasu na wszystkie z dziesiątek zgromadzonych aut, 2. szacowana wartość – 2 500 000 euro.
Cóż, kiedyś auta to były dzieła sztuki rzemieślniczej - miały duszę. Teraz im brakuje ręki człowieka.