Wyścig górski na szczyt Pikes Peak w Stanach Zjednoczonych, to jeden z najbardziej wykańczających testów dla kierowców. Tymczasem Audi poinfoormowało, że we wrześniu wyczyn ten się udał bez udziału kierowcy.
Audi twierdzi, że dowiodło, iż technologia autonomicznego pojazdu może się sprawdzić nawet w najtrudniejszych wyzwaniu. To pozwoli w przyszłości wpłynąć na zwiększenie bezpieczeństwa na drogach. Docelowo Audi chce zbudować autonomiczny samochód, który weźmie udział w rajdach i wyścigach.
- Wraz z czołowymi instytucjami z Doliny Krzemowej, staramy się sprawdzić innowacyjne technologie dla naszych samochodów oraz na nowo zdefiniować, co jest naprawdę możliwe – powiedział dr Burkhard Huhnke, z Laboratorium badań elektronicznych w Palo Alto (Kalifornia). – Celem jest polepszenie bezpieczeństwa dla kierowcy oraz ratowanie ludzkich żyć przez tworzenie ekstremalnie solidnych systemów elektronicznych – dodał.
Autonomiczne Audi nosi nazwę Shelley ku pamięci Michele Mouton. Francuzka była kierowcą fabrycznym Audi w rajdowych mistrzostwach świata i jako pierwsza kobieta w historii wygrała wyścig górski Pikes Peak. Shelley została wyposażona w alternatywne systemy GPS, które ustalaja położenie pojazdu z dokładnością do 2 centymetrów. Auto wraz z Audi przygotowywało Laboratorium badań elektronicznych Volkswagena, pracujące przy Uniwersytecie w Stanford oraz Sun Microsystems.
Sukces Audi został przypłacony wypadkiem śmigłowca, który filmował przejazd Audi TTS Shelley. Obrażenia odniosła wówczas czwórka ludzi. Inżynierowie chcą podnieść progi i sprawdzić auto w wyższych prędkościach. Rozpatrywane są opcje kilku torów wyścigowych i już wkrótce zobaczymy Audi TTS Shelley w akcji.