BMW to radość z jazdy. W przypadku roadstera liczy się podwójnie. Podczas salonu samochodowego w Detroit, będzie miała miejsce premiera nowego BMW Z4. Muskularne linie nadwozia doskonale wpisują się w obecny styl BMW, narzucony przez nadwornego stylistę BMW - Chrisa Bangla.
Na szczęście, deska rozdzielcza porzuciła barokowy wizerunek na rzecz bardziej lekkich i smukłych linii. W przypadku roadstera to ważne. Układ jezdny nowego BMW Z4 jest doskonały. Ale to przecież "oczywista oczywistość" - jak raczy mawiać Jarosław Kaczyński. BMW od lat słynie z dopracowanych układów jezdnych.
Ma to spore znaczenie, zważywszy na fakt, iż BMW Z4 do słabeuszy nie należy. Podstawowy silnik o pojemności 2.5 litra dysponuje mocą 205KM. W topowej wersji Z4 do dyspozycji kierowcy dostępne będzie stado 305 koni mechanicznych - wszystko za sprawą silnika o pojemności 3 litrów wspomaganego przez 2 turbosprzężarki.
Przy wykorzystaniu pełnej mocy istnieje ryzyko, może nie urwania głowy (chyba, że z nadmiaru wrażeń), ale przewiania na pewno. Warto w takiej sytuacji wypróbować składany dach. Tym razem BMW zaufało modnej ostatnio konstukcji metalowej. Po naciśnięciu przycisku w kabinie, dach rozkłada się w ciągu 20 sekund.
Cena auta nie jest jeszcze znana. Na pewno do najtańszych nie będzie należeć. Jednak kupując BMW Z4 i tak jesteś wygrany. Wrażenia z jazdy takim autem są przecież bezcenne - a właśnie za nie płacisz. Auto dostajesz gratis...
