Bentley na kilka dni przed salonem samochodowym w Genewie zaprezentował nowe wcielenie limuzyny Mulsanne. Dzięki temu już teraz możemy zobaczyć na jakie zmiany zdecydował się producent.
Limuzyna dostała zupełnie nowy przód, ale ten może nie wszystkim przypaść d gustu. Wyłupiaste, okrągłe reflektory przypominają koncept EXP-9F, zapowiadający Bentaygę. Wtedy ten zabieg stylistyczny spotkał się z krytyką, ale teraz postanowiono do niego powrócić.
Mimo wszystko Mulsanne pozostał dostojnym, bardzo luksusowym, komfortowym i bogato wyposażonym autem. Sercem limuzyny pozostał 6,75-litrowy silnik, ale przeszedł on solidny lifting pod kątem wydajności oraz ekonomii. Inżynierowie marki dopracowali pracę zawieszenia, wyciszenie, jak również wzbogacili wyposażenie. W limuzynie pojawiły się bardziej rozbudowane multimedia, 18-głośników i jeszcze lepsze materiały.
Tradycyjnie dla liftingu pojawiło się wiele nowych kolorów nadwozia oraz wykończeń wnętrza i wzorów kół. Ceny odświeżonej limuzyny mają się zacząć od 229 360 funtów za wydanie standardowe i 252 000 funtów za ostrzejszą wersję Speed.
