Przedstawiony na Geneva Motor Show koncepcyjny model Bugatti 16C Galibier został przyłapany we Francji. Kolejny luksusowy model
jest więc już gotowy do seryjnej produkcji.
Ze zdjęć dość jasno wynika, że samochód praktycznie nie różni się niczym o tego przedstawionego na szwajcarskich targach. To oznacza, że wodze fantazji popuszczone przez projektantów, co
dosyć rzadko się zdarza, zostały przelane do wyrobienia form w fabryce i to w trybie natychmiastowym. Napędzi go potworny, podwójnie super-doładowany 8-litrowy silnik, z 16-cylindrami, który prawdopodobnie rozwinie moc niecałych 1000KM. To wszystko powędruje na wszystkie cztery koła, prawdopodobnie za pomocą 8-stopniowego automatu.
Ptaszki ćwierkają, że Galibier ostatecznie trafi na taśmę, kiedy
żywot swój zakończy Veyron. To zdaje się dosyć niedługo, bo
1001-konny model Bugatti już trochę gości na rynku, doczekał się niezliczonych, mniej lub bardziej udanych, przeróbek, zatem czas pokazać światu coś nowego. Tym bardziej, że możni tego Świata (potencjalna klientela), nie lubi pokazywać się na przyjęciach dwa razy w tym samym aucie.
2013 to przepuszczalny termin wypustu, a cena to bliskie okolice
okrągłego miliona euro. Sporo, ale już dziś wiemy, że Bugatti to
marka warta tych pieniędzy, oferująca poza luksusem i nieprzeciętnymi możliwościami trakcyjnymi przede wszystkim niespotykany nigdzie indziej prestiż no i plus nie traci na wartości, jak np. Maybach.
