Na przełomie lat 60-tych/70-tych w Ameryce, kiedy wojny muscle cars trwały na całego, jednym z najskuteczniejszych tricków marketingowych by zwrócić uwagę (młodego) klienta na produkt danej firmy był jego wygląd, a przede wszystkim kolor nadwozia.
Hemi-Orange (Dodge), czy Hugger-Orange (Chevrolet) to jedne z wieli kultowych lakierów nadwozia, które na dodatek w połączeniu z charakterystycznymi pasami na karoserii i swoimi elektryzującymi nazwami dawały znakomity efekt – czyli to, czego mobilna młodość tamtych lat oczekiwała.
Niektóre z tych charakterystycznych odcieni świętują swój comeback na reanimowanych muscle cars. Fioletowy Plum Crazy (ang. szalona śliwka) – to kolejny z popularnych lakierów, który powraca do aktualnej palety barw Dodge Challengera – wcześniej dostępny był w limitowanej edycji Chargera R/T Daytona. Co prawda był on jeszcze popularniejszy u siostrzanego modelu Plymouth Cuda (In-Violet się tam zwał), ale marka ta dziś już niestety nie istnieje.
Plum Crazy (metallic) oferowany będzie do Challengera na rok modelowy 2010 (już dostępny), ale tylko w wersjach z nie mniej popularnym silnikiem Hemi, a więc R/T (5.7 litra) za 225 USD oraz SRT8 (6.1 litra) – dopłata 500 USD. Ponadto w tym pierwszym dojdą jeszcze szwy tapicerki w takim samym kolorze, a SRT8 otrzyma dodatkowo kontrastujące, fioletowe pasy na fotelach. Dodge oferuje klientom Challengera także charakterystyczne pasy biegnące wzdłuż linii nadwozia aż do granicy okien (wersja R/T Classic), które będzie można zamówić też w kolorze białym.
Nowy fiolet zastąpi dotychczasowe lakiery z serii „High Impact” (ang. mocny efekt) – niebieski B-5 Blue oraz żółty Detonator Yellow. Nie wiadomo, czy ta decyzja tyczyć się będzie również najsłabszej wersji V6, ale Dodge ma ponoć, co roku oferować do Challengera jakiś wyjątkowy i limitowany (na rok modelowy) odcień lakieru.
