Ford Mustang okazał się prawdziwym hitem i najlepiej sprzedającym sie autem sportowym w Europie. Jego design jeszcze nie zdążył się opatrzyć, a już zdecydowano sie na lifting. Producent przeprowadził szereg zmian poprawiających wiele elementów.
Pierwszą poważną zmianą w kwestiach technologicznych jest wyeliminowanie z oferty V6-tki o pojemności 3,7-litra. Silnik ten cieszył się najmniejszą popularnością. W ofercie pozostanie za to ceniony 5-litrowy motor o mocy 421K. Ma on otrzymać zastrzyk mocy, ale na razie nie wiadomo jaki. W ofercie pojawi się za to przekładnia automatyczna o 10 przełożeniach, która jak twierdzi Ford ma "pracować szybciej niż PDK w Porsche", a auto dzięki niej ma być oszczędniejsze.
Tą skrzynię można już znaleźć w Fordzie F-150 oraz Chevrolecie Camaro. Dla fanów manuala pozostanie 6-biegowy odpowiednik. Stylistycznie drobne zmiany nadały bardziej agresywnego wyglądu całości. Linia maski została poprowadzona 20mm niżej a wloty powietrza uległy zmianie. Przednie jak i tylne LED-owe światła wydają się ostrzej zarysowane.
Producent zapewnia o lepszym prowadzeniu dzięki nowym amortyzatorom i poprawionemu zawieszeniu. Wnętrze przywita nas czymś na wzór Virtual Cockpit z Audi, co oznacza koniec z analogowymi zegarami. Z zakresu bezpieczeństwa pojawi się wiele asystentów jak radar wykrywający pieszych, system monitorujący odległość od auta z przodu czy system zapobiegający kolizjom. Ciekawe czy za zmianami pójdzie podwyżka cen. Oby nie.