Klasa R Mercedesa nie miała lekkiego życia. Auto nie zdobyła serca i portfeli klientów i egzystowało sobie w cieniu innych modeli z gwiazdą ma masce. Jako, że od premiery modelu R upłynęło już trochę czasu – pora na lifting.
Podczas Salonu Samochodowego w Nowym Jorku zostanie pokazana odświeżona wersja Mercedesa R-Class. Nie spodziewajcie się rewolucji. Rewolucją była premiera tego modelu i jak wiecie skończyła się podobnie jak lądowanie rewolucjonistów wspieranych przez USA na Kubie rządzonej przez Fidela Castro.
Pierwsze co rzuca się w oczy to zmieniony przód auta. Nowe lampy, nowy potężniejszy grill i zmieniona maska. Auto wygląda bardziej zwyczajnie od aktualnie jeszcze sprzedawanego modelu. Zmienione zostały również halogeny, które nawiązują do tych, znanych z E klasy czy modelu GL.
Zobacz także: Nowy Mercedes R-Klasse - galeria zdjęć »Jak to zwykle bywa z autami, które kiepsko się sprzedają. Lifting karoserii jest zazwyczaj krokiem w stronę przeciętności, zwyczajności. Cel jest prosty – auto ma spodobać się szerszej grupie klientów.
I wydaje się, że nowa wersja R klasy spełnia to założenie. Po liftingu wygląda jak nieco przerośnięte auto kombi. Ciekawe czy Mercedes będzie dalej przypisywał do R klasy metkę usportowioną czy może pójdzie w kierunku rodzinnych wartości? Prawda jest taka, że ten model doskonale nadaje się na pojemne rodzinne auto.
Wnętrze auta przeszło kosmetyczne zmiany. Nie mamy się co dziwić. Klienci kręcili nosem na karoserię auta, a nie jego wnętrze. Mamy zatem zmienione fotele, nową kierownicę, bardziej spektakularne oświetlenie wnętrza oraz metalowe pedały. Słowem – zwykłe wygładzenie zmarszczek po paru latach obecności na rynku.
Czy klasa R po liftingu będzie miała lżejsze życie? Jeżeli tak, to niewiele. Klientela Mercedesa jest raczej dość konserwatywna i szukając pojemnego kombi pewnie w dalszym ciągu swoje oczy będą kierować w stronę klasy E. Młodsi duchem, pewnie bardziej kusił będzie Mercedes ML…