Mercedes chyba bardzo poważnie podszedł do akcji "Bądź widoczny". Przynajmniej tak można pomyśleć patrząc na elektryzujący lakier, którym pokryto model SLS AMG E-Cell. Najwazniejszym atutem samochodu nie jest jednak kolor, a elektryczne serca. Producent zamontował pod maską, aż cztery silniki elektryczne.
Niestety moment obrotowy to nie jedyna wartość, która urosła w tym aucie. E-Cell przybrał na wadze i teraz ma o 363 kg więcej od standardowego modelu. Według Auto Express dodatkowa waga bardzo negatywnie przełożyła się na prowadzenie samochodu. Pomimo tego E-Cell oferuje bardzo przyzwoity zasięg - 200 km.
Zgodnie z nieoficjalnymi informacjami Mercedes SLS AMG E-Cell wejdzie do produkcji przed 2013 rokiem. Oznacza to, że już teraz można odkładać na elektrycznego sportowca, ponieważ jego cena będzie zapewne jedną z tych wartości, które też wzrosną.