Nie trzeba być przesadnie spostrzegawczym by dostrzec, że francuski koncern PSA w skład którego wchodzi Peugeot i Citroen upatrują swojego głównego rywala w Volkswagenie. Z niemieckim producentem starają się rywalizować na każdym polu.
Po prezentacji nowego Volkswagena Golfa GTI i jego sukcesie rynkowy, Francuzi szybko wzięli się do roboty – efektem jest Peugeot 308 GTi. Francuski hot-hatch ma trochę mniejsze muskuły (silnik o pojemności 1.6 litra) ale siły ma tyle samo to niemiecki konkurent – 200 KM.
Peugeot 308 GTi do setki rozpędza się w czasie 7.7 sekundy. Golfowi GTI zajmuje to samo zadanie równe 7 sekund. Co prawda, Peugeot GTi nie miał dziadka, który służył w Wehrmachcie ale warto wspomnieć, że jego serducho czyli doładowany silnik 1.6 powstał przy współpracy z niemieckim BMW. Ta sama jednostka znajduje się pod maską Peugeota RCZ.
Naszym zdaniem najsłabszą stroną Peugeota 308 GTi jest jego stylizacja. Rozdziawiona gęba z już dawno się opatrzyła również Peugeotowi, który zarzucił ten wątpliwej urody zabieg stylistyczny w nowych modelach. Autku brak zadziorności, którą powinno emanować tego typu bryczka.
Lepiej prezentuje się wnętrze 308 GTi. Bardzo dobre wrażenie sprawiają dobrze trzymające boki fotele oraz konsola środkowa. Cóż, najwyraźniej Peugeot wciąż hołduje zasadzie, że nie szata zdobi ale bogate wnętrze.
My w każdym razie pozostaniemy jednak przy Volkswagenie Golfie GTI, który jest wciąż w swojej klasie nie do pobicia. Co najwyżej do bagażnika możemy wrzucić skrzynkę wina - oczywiście francuskiego...
