Motocykle towarzyszą nam każdego dnia. Czy zastanawiałeś się kiedyś, kto był twórcą pierwszego z nich?
W IX wieku Gottlieb Daimler z pomocą Wilhelma Maybacha tchnął życie w pierwszy, lekki, szybki dwukołowy pojazd, który był napędzany silnikiem spalinowym.
W tamtej epoce mieliśmy do czynienia z erupcją pomysłowości w zakresie transportu na lądzie, wodzie i w powietrzu. Powszechne czterosuwowe źródło zasilania zostało opatentowane w kwietniu 1885 roku. Silniki te były wykorzystywane w autobusach, wagonach kolejowych, łodziach, statkach i samolotach. Wynalazcy dostali w swoje ręce napęd, którego sprawność i stosunkowo niska masa pozwalały rozwinąć skrzydła.
Zaszczytny tytuł pierwszego motocykla przypada dziełu Dailmera. Jednoślad ten wyposażony był w jednocylindrowy, czterosuwowy silnik o pojemności 265 ccm, produkował on 0,4 KM przy 600 rpm i na te czasy było to niezwykłe osiągi, zważywszy na małą wagę maszyny.
Co ciekawe, Dailmer zbudował ten pojazd by... przetestować silnik. Drewniana rama była umieszczona na drewnianych kołach opasanych żelaznymi rantami. Tylnie koło było napędzane pasem. Sam Dailmer w prasie tak opisywał swój pojazd:
"Aby uruchomić silnik, trzeba najpierw zapalić płomyk pod gorącą rurą zapłonową i uruchomić silnik przy pomocy korby. Przygotowania te zabierają tylko parę minut. Silnik pracuje bez zakłóceń, ponieważ tłumik tłumi spaliny wprowadzane do rury wydechowej. Aby wprowadzić pojazd w ruch, kierowca musi usadowić się na pokładzie i połączyć silnik z motocyklem. Odbywa się to za pomocą dźwigni, kabli i napinacza."
Jednoślad wyposażony był w dwa biegi, wybrane za pomocą dźwigni w czasie postoju. Pierwszy bieg był dobry dla prędkości do 6 km/h, natomiast drugi bieg rozpędzał maszynę do 12 km/h. Hamulce były aktywowane przez sznurek, który kierowca musiał energicznie pociągnąć ręką.
Pierwszy publiczny test nowego wehikułu przeprowadził Adolf - syn Daimlera. Trasa liczyła 3 kilometry i prowadziła od Caanstatt do Unterkturheim.
Rok później Dailem opanentował swój wynalazek. Oryginaly pojazd zniknął w odmętach historii. Istnieje jednak jeźdżąca replika, która w obecnych czasach wzbudza podziw i sensację.
