Mansory słynie z pakietów tuningowych zakrawających o absurd. Większość pojazdów opuszczających garaże tunera szokuje i to nie w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Dziś jednak możemy oglądnąć Range Rovera, który na pierwszy rzut oka zdaje się być dość dobrze przerobiony, o ile ktoś lubi tuningować terenówki na styl sportowy.
Range Rover został poszerzony o 60 mm i doposażony w body kit obejmujący nakładki zderzaków i progów oraz dodatkowy spojler. Niektóre elementy zostały zastąpione wstawkami z włókna węglowego, co pełni głównie wizualny zabieg. Dość dobrze prezentują się 22-calowe koła, choć sam wzór felg nie należy do najpiękniejszych.
Mansory niestety musiało dorzucić trochę absurdu. O ile z zewnątrz auto jest całkiem dobrze przygotowane to już w środku mamy do czynienia z prawdziwym bałaganem. Piękne i luksusowe wnętrze zastąpiono mieszanką wszystkich możliwych materiałów. I tak w kokpicie znajdziemy aluminium, carbon, drewno i skórę. Wszystko spasowane tak, że ciężko patrzeć bez bólu oczu. Mimo to nie wątpimy, że znajdą się klienci na tak przygotowany pojazd.
