Dyrektor techniczny zespołu Renault, James Allison potwierdził, że na torze Spa zadebiutuje bolid Renault wyposażony w osławiony kanał F, dzięki któremu na prostych można uzyskać znacznie większe prędkości, jednocześnie utrzymując bardzo dobrą przyczepność w zakrętach. To wynalazek McLarena, który został skopiowany potem przez czołowe teamy.
"Powinniśmy to mieć gotowe na Spa" – powiedział Allison. "Wiedzieliśmy, że inne zespoły to mają, i że sprawia to, iż bolid staje się szybszy, ale wprowadzenie tego elementu do bolidu nie jest takie łatwe".
"Piątkowe treningi będą bardzo ważne – będziemy musieli się upewnić, że system jest sprawny i wszystko działa jak należy" – dodał Allison, który przyznał również, że nie było potrzeby szybkiej instalacji kanału F, gdyż pozostałe poprawki spełniały swoją rolę.
"McLaren używał tego już na testach przedsezonowych. Wiedzieliśmy, że naśladowanie tego nie będzie łatwe. Większość straciła trzy, cztery wyścigi zanim kanał zaczął dobrze działać. Inni mieli jeszcze większe kłopoty".
"Jesteśmy ostatnim samochodem z czołówki, który zainstaluje to w swoim bolidzie. To było naszym celem, ponieważ inne poprawki spełniały swoje zadania, a kanał F wymaga więcej pracy" – dodał na koniec Allison.
O ile na Hungaroringu przydatność kanału F była zerowa, to na beligijskim torze Spa jego obecność będzie nieoceniona. Jedynym problemem może być fakt, iż Renault de facto przywiezie na tor modyfikację, której wcześniej nie sprawdzono. Istnieje duże ryzyko, że kanał F nie będzie pracował tak, jak zakładają to inżynierowie i wtedy debiut modyfikacji zostanie odłożony na kolejny wyścig.
