Wydaje Ci się, że rodzinne limuzyny to przeraźliwie nudne auta? Obawiasz się, że zaraz po zajęciu miejsca za kierownicą zaśniesz z braku wrażeń? Jeżeli tak, to Porsche Panamera jest panaceum na twoje kłopoty.
Jeżeli jednak okaże się, że terapia zafundowana przez fabryczną Pakamerę jest zbyt słaba, warto wtedy sięgnąć po terapię szokową. Od razu proponujemy, żebyś zrezygnował z porady lekarza lub farmaceuty (oni jeżdzą raczej statecznymi autami) ale udał się po pomoc do tunera SpeedART.
Ich najnowsze dzieło to Porsche Panamera PS9. Premiera auta będzie miała miejsce podczas salonu samochodowego w Essen. My jednak nie będziemy czekać na to wydarzenie ,ale już dzisiaj pokażemy Wam jedną z najbardziej ekscytujących limuzyn świata.
Zobacz także: SpeedART Porsche Panamera PS9 - galeria Silnik w Panamerze od SpeedArt to prawdziwy wulkan mocy. Moc dochodząca do 650 KM pozwoli na połykanie niemieckich autostrad w tempie, które zawróci w głowie nawet Usainowi Boltowi. A wszystko w warunkach dyskretnego luksusu o jakim mogą tylko pomarzyć właściciele Ferrari czy Lamborghini.
Panamera PS9 toczy się na 22 calowych felgach obutych w opony 265 mm z przodu i 305 mm z tyłu. Oczywiście polskie koleiny to raczej szlak o którym PS9 raczej nie chciałoby usłyszeć.
Prędkość maksymalna PS9 to 320 km/h czyli magiczne w kręgach anglosaskich 200 mil/h. Zatrzymanie takiego potwora to nie lada wyzwanie. Radzą sobie z tym 380 mm tarcze hamulcowe i 6 tłoczkowe zaciski.
Obudziliście się już? Pewnie nawet nie zasnęliście. SpeedART Panamera PS9 ma działanie pobudzające – w stopniu o którym napoje energetyczne mogą jedynie pomarzyć…
