Trzy nieudane starty Roberta Kubicy w klasie WRC sprawiły, że nawet szef M-Sport pomału zaczyna się niepokoić o postawę swojego kierowcy. Brytyjczyk nie ukrywa, że miał znacznie większe oczekiwania wobec polskiego kierowcy, a ten jak na razie nie ukończył rajdu w Monte Carlo i Meksyku, natomiast w Szwecji choć dojechał do mety, to jednak po drodze aż trzy razy wypadał z trasy. Były kierowca Formuły 1 w ostatnim czasie pracował z byłym mistrzem świata WRC - Marcusem Groenholmem i wygląda na to, że ta współpraca nie zostanie przerwana.
– Jestem przekonany, że Robert jeszcze będzie sobie dobrze radził. Bardzo czekamy na drugą część sezonu, szczególnie rajdy asfaltowe. Ale nie możemy udawać, że problemów nie było. Długo rozmawialiśmy o tym jak pomóc Robertowi, bo ciągle brakuje mu doświadczenia. Może poprosimy o wsparcie pilota albo obecnego lub byłego kierowcę. Kogoś, kto ma wiedzę i umie ją przekazać – powiedział Wilson.
– Robert zdaje sobie sprawę z tego, że do tej pory ścigał się z zupełnie innym nastawieniem. Przyznał, że traktuje wszystko jak wyścig, a nadal musi uczyć się rajdowego myślenia – dodał.
