Chevrolet Corvette do legendarny samochód. Przez kilka dekad dorobił się szacunku wśród sportowych marek, a na autostradzie bez problemu może zjeść Porsche. Z drugiej strony mamy Bugatti Veyron, najszybszy seryjny samochód na świecie. Co je łączy?
Do dealera Chevroleta w Midland, w Teksasie, zgłosił się mężczyzna z nietypową propozycją. Zamiany samochodów są powszechnie znane, ale tu było coś nietypowego. Otóż Teksańczyk wybrał sobie szybki model Corvette ZR1, zostawiając w rozliczaniu jeszcze szybszego Bugatti Veyrona.
Koszt nowego ZR1 to 107 000 dolarów. Używany Veyron kosztuje od 1,4 mln dolarów do nawet 3,6 mln dolarów, w zależności od wersji, wykończenia i rzadkości danego egzemplarza. Ten konkretny model jest w bardzo dobrym stanie, z przebiegiem tylko 20 307 mil.
Co nim kierowało? Na pewno nie chęć lepszych osiągów – ZR1 przyspiesza w 3.3 s do 100km/h, Veyron w 2.5. Różnica w prędkości maksymalnej jest dobrze znana. Corvette osiąga marne 330 km/h, Bugatti 407. Dopadł go kryzys finansowy? Też nie. Po prostu chciał nowy samochód, a że tańszy i stracił ponad milion? Co z tego.
Inaczej spojrzymy na historię, gdy dowiemy się, kto był właścicielem Veyrona. Był nim Carlton Beal Junior, właściciel miejscowej petrochemii. Wcześniej posiadał między innymi Lamborghini Diablo i McLarena F1. Widocznie teraz odezwał się u niego patriotyzm, a straty miliona dolarów nie zauważy nawet jego księgowy.