Salon samochodowy w Genewie był nie tylko okazją do prezentacji nowych modeli samochodów. Imprezę wykorzystały największe firmy tuningowe, które poszczyciły się swoimi projektami. Jedną z nich był Brabus z nową modyfikacją Mercedesa SLS AMG Gullwing.
To nie pierwsza wizja Brabusa poświęcona modelowi SLS AMG. Tuner prezentował już wcześniej zmodyfikowaną wersję Gulwinga, ale tym razem postawiono na czystą moc bez szaleństw w stylistyce. Poprzedni projekt opierał się o nowy bodykit, zaś nowy wyciska wszystko, co się da z jednostki napędowej.
W SLS Brabus 700 BiTurbo zawarto podobny zestaw stylistyczny, co w poprzednim projekcie, ale wzbogacono go o solidne wzmocnienie jednostki napędowej. Zmieniono zderzaki, dodano karbonowe wloty i końcówki wydechu, nie zabrakło też potężnego dyfuzora. Jeszcze 20 i 21-calowe obręcze aluminiowe i to wszystko co znajdziemy z zewnątrz. Wyglądem mamy do czynienia z najmniej agresywnym pakietem, ale pod względem mocy nowy Brabus był najmocniejszym w Genewie.
Sercem 700 BiTurbo został seryjny silnik o pojemności 6,2 litra, wzbogacony o dwie turbosprężarki. Zmiany wymagały zastosowania nowego osprzętu obejmującego wymianę układu chłodzenia, zmianę stopnia sprężania, filtry powietrza o zwiększonym przepływie, czy zmodyfikowany dolot i wylot. Całość uzupełnił układ wydechowy wykonany z trwałego tytanu.
W efekcie fani szybkiej jazdy będą mieli pod butem 700 KM oraz moment obrotowy, który urósł do 850 Nm. Modyfikacje pozwalają osiągnąć pierwszą setkę w zaledwie 3,7 sekundy. SLS Brabus 700 BiTurbo będzie przyspieszał, aż licznik wskaże 340 km/h. Wzmocnienie wymagało zastosowanie nowego niższego zawieszenia Bilsteina, które zbliżyło auto do ziemi o 30mm. Zainteresowani mogą już zamawiać pakiet, choć nie znamy dokładnej ceny modyfikacji. Jedno jest pewne, będzie szybko i drogo.
